Inspiracje sprzed wielu lat
W przygotowywaniu makijażu warto czasami poszukać inspiracji. Można odnieść się do lat minionych, które miały w sobie wiele uroku, a w zależności od dekady zachwycały określonymi trendami. Nie tylko moda, ale makijaż w dwudziestym wieku różnił się za sprawą określonego roku i panującej wówczas atmosfery. Nie ma co szukać daleko przykładów. W latach dwudziestych minionego wieku na topie były mocne rysy twarzy i podkreślanie atutów wyrazistą szminką czy różem. Okazuje się, że wynikało to z potrzeby podkreślania swojej siły i kobiecej niezależności. Trudno nie nawiązać do czasów w jakich przyszło wówczas żyć. Dopiero co zakończyła się wojna, więc odczuwano deficyty dobrego nastroju i zabawy. Stąd strojne stylizacje i mocne makijaże rodem z wieczorowego wyjścia. Było w tym jednak mnóstwo klasy, a każdy element make upu był dobrze przemyślany i dopasowany. Niekiedy nawet sugerowano, że makijaże nadawały męskich rys twarzy nawet delikatnej, kobiecej buzi. Miało to symbolizować, że panie są tak samo silne jak mężczyźni, mają równie dużo do zaoferowania i są wolne. Jak się okazało, także piękne, bo każda z tych kobiet olśniewała swoim wizerunkiem. Jak zatem widzisz, czerpiemy nawet sprzed prawie stu lat. Nie tylko. Ostatnio coraz modniejsze są stylizacje i wizaż rodem z lat osiemdziesiątych. Co tu dużo kryć, wówczas ten rok kojarzył się z kiczem i jaskrawymi barwami. Ze wstydem wielu z nas spogląda na zdjęcia sprzed dwóch dekad, bo faktycznie moda była mocno kolorowa i wyrazista. Dzisiaj to samo wydanie prezentuje się już inaczej. Dalej czerpiemy inspiracje w makijażu oczu, kolorystyce, ale jest to nieco bardziej stonowane, a na pewno stylowe i wypośrodkowane. To wydanie doskonałe na wesele.
Makijaż a’ la lata siedemdziesiąte
Mówimy makijaż sprzed stu lat, sprzed dwóch dekad, a tak naprawdę w latach siedemdziesiątych też było wiele ciekawych modnych trendów. Lubimy po nie sięgać przy okazji licznych wyjść, szczególnie na wesele. Po czasach ekstrawagancji w latach sześćdziesiątych, którym towarzyszyła cała gama żywych i wyrazistych kolorów, jak również graficznych wzorów, nastał czas naturalności. Pojawiły się nowe trendy, a nawet zauważono różnicę w reklamach kosmetyków. Kobieta lat 60-tych jest silna i niezależna, wyzwolona i znacząco odbiega od wizerunku laleczki z przesadnym, kolorowym makijażem. Nastała zatem moda na naturalne piękno, delikatnie podkreślone rysy twarzy, makijaż oczu i blask na ustach. Trudno nie wspomnieć o wielu czołowych zespołach rockowych w tamtych czasach, które inspirowały młode dziewczyny do tego typu stylizacji. Zatem lata siedemdziesiąte zyskały na naturalności, albo całkiem skrajnie – kobiety postawiły na rockowy make up. Obecnie czerpiemy z tych trendów, a modny ,,make up no make up” właśnie nawiązuje do naturalności, i delikatnego podkreślania atutów twarzy i cery. Warto stylizować się na te czasy, w których kobieta czuła się seksowanie taka, jaka jest. To słuszne wzorce w obecnych czasach, gdy panuje moda na wszelkie możliwe zabiegi i trwałe makijaże.